To zwycięstwo jest kolejnym ważnym kamieniem milowym nie tylko dla Cannondale, ale także ogólnie dla rozwoju kobiecego peletonu. Elisa, przy wydatnej pomocy swojej włoskiej koleżanki z drużyny, zdołała przełamać dominację Holenderek, które ostrzyły sobie zęby na piąty z rzędu tytuł mistrzowski.
"Nie mam słów! Nie potrafię znaleźć słów, aby opisać to uczucie. To jest niewiarygodne" - skomentowała swój triumf po finiszu Elisa. "To było spełnienie marzeń na ten sezon. Nigdy nie zdobyłbym tęczowej koszulki bez wsparcia tak wspaniałej drużyny."
W tym tygodniu cała drużyna Valcar – Travel & Service wyjeżdża do Francji, gdzie czeka ją kolejna historyczna chwila - pierwsza edycja wyścigu Paryż-Roubaix Kobiet. Dla Elisy będzie on tym piękniejszy, że wystartuje w tęczowej koszulce Mistrzyni Świata.