Warunki były trudne i błotniste, ale cel był jasny - pokazać wszystkim plecy i zostawić ich daleko w tyle. Mona Mitterwallner wykonała to zadanie wyśmienicie i w rezultacie zdobyła tytuł.
Dwudziestojednoletnia austriacka mistrzyni XC już wie, jak osiągać heroiczne wyniki (to już drugi jej tytuł mistrzostw świata), ale niesprzyjająca szkocka pogoda dodała dodatkowy stopień trudności.
Jednak ani śliska trasa, ani utalentowane konkurentki nie były w stanie jej przeszkodzić. W trzeciej części jednodniowego wyścigu Mona przejęła inicjatywę i odłączyła się od czołówki, którą prowadziła niemal od samego początku wyścigu. Pod koniec 100-kilometrowej trasy Mona miała prawie minutę przewagi nad swoją najbliższą konkurentką.
"To niesamowite być tutaj, gdy Mona została Mistrzynią Świata i spełniła swoje marzenie" - powiedział po zwycięstwie Phil Dixon, dyrektor sportowy Cannondale Factory Racing. "Dla mnie to wielki zaszczyt pracować z Moną i całym zespołem Cannondale Factory Racing. Ustalenie planu i doprowadzenie go do pomyślnego zakończenia to świetny wynik".
"Tęczowa koszulka symbolizuje wszystkie te godziny bólu, analizowania, treningu, łez, samotności... i radość" - powiedziała Mona po osiągnięciu sukcesu. Menedżer zespołu Cannondale Factory Racing Manuel Fumic dodał tylko: "Będziemy świętować!".